Drogi aikidoToshikazu Ichimura

Każdy aikidoka w sposób właściwy tylko sobie interpretuje poszczególne aspekty aikido. Spostrzeżenia, które dokonuje, dotyczące istoty aikido, mogą posiadać różnorodny charakter.  Jest to pozytywne w odniesieniu do bogatej wewnętrznej struktury psychologiczno – emocjonalnej człowieka i jego realizowania się w społeczności ludzkiej.  Jednakże jak w owej dużej liczbie obarczonych już sporym doświadczeniem aikidoków uchwycić to, co jest właściwe dla indywidualnej praktyki? W końcu to, co jest sposobne dla jednego człowieka, zaspakaja jego potrzeby i powoduje zauważalny rozwój, nie musi przecież odzwierciedlać potrzeb jednostki, zwróconej ku realizacji podobnych celów.

Zatem, publikując poniżej syntezę wykładów sensej Toshikazu Ichimura mamy nadzieję, że przyczynimy się w pewnym stopniu do spostrzeżenia istotnych stron rozwoju.


Toshikazu Ichimura – Drogi aikido

                Zadaliście mi pytanie, jakie techniki aikido są najważniejsze? Pozwólcie, że odpowiem na to pytanie przytaczając wydarzenie, jakie spotkało O’sensei. Otóż bardzo dawno temu, kiedy prof. M.Ueshiba prowadził zajęcia w swoim dojo, dziennikarze zwrócili się do O’sensei z pytaniem, jaka technika jest najskuteczniejsza w aikido? Mistrz odparł, aby nie prosić go o demonstrowanie techniki, gdyż jest to nietaktem wobec niego, ale wskazał na grupę swoich studentów, ćwiczących jedną z podstawowych technik aikido i odparł: „ to jest właśnie ta technika.” Zdumieni dziennikarze wykrzyknęli – „Ależ to jest technika dla początkujących.” „Tak – odparł O’sensei – lecz ona jest najważniejsza.”  Jeżeli ktoś nie pojmuje głębszego sensu tej odpowiedzi, napotykał będzie dalej na znaczne trudności. Gdy będziesz wykonywał błędnie tai sabaki, to nie uczynisz dalej żadnego postępu. Gdy nauczysz się chociaż jednej techniki poprawnie, to twoje problemy z wykonywaniem innych technik zmienią swój wymiar. I tak na przykład, podczas wykonywania zarówno techniki skutecznej jak i podstawowej czynię to z taką samą koncentracją. Podstawy są zawsze najważniejsze, choć nie tak praktyczne. W podstawowych technikach znajduje się bardzo wiele ruchów, które są bazą do tworzenia coraz bardziej skomplikowanych lub zupełnie nowych technik. Widziałem wielu mistrzów aikido, którzy prezentowali tak samo wspaniale techniki podstawowe jak i skomplikowane. Te ostatnie są w rzeczywistości takie, jak podstawowe. Otóż u bardzo wielu nauczycieli aikido można się spotkać z takimi oto wypowiedziami:

„Czasami doświadczam takich stanów, w których nic nie wiem, nic nie rozumiem  i nic nie potrafię. A zdarza się to wiele razy!”

Takie momenty zdarzały się również i mnie. Odczuwałem wtedy wewnętrzną potrzebę praktykowania ćwiczeń podstawowych. Wydobywam energię i ogarnia mnie stan szczęścia, czuję, że przezwyciężam złe myśli. W takich sytuacjach krytycznych wielu ludzi rezygnuje z dalszej praktyki. W moim mniemaniu, jeśli nadchodzą owe chwile, nie należy wykonywać technik skomplikowanych, gdyż wówczas pojawia się stres. Techniki podstawowe są bardzo ważne, lecz jeśli ktoś ćwiczy tylko podstawy, nieuchronnie prowadzi to do braku rozwoju, swego rodzaju zamknięcia. Występuje tu pewna analogia w stosunku do ludzi uczących się matematyki. Te osoby, które uczyły się tylko podstawowych działań arytmetycznych, nie będą w stanie rozwiązać innych problemów matematycznych. Taka nauka nie będzie nauką matematyki. Również w aikido część nauczycieli ćwiczy podstawy, ponieważ doskonale rozumieją doniosła rolę jaką one spełniają. Ograniczenie się tylko do podstaw nie przyczynia się do osiągnięcia sukcesów. Aikido prof. M.Ueshiba przez całe jego życie ulegało zmianom. W wieku 80 lat wprowadził wiele modyfikacji do wcześniejszych technik. Nie możemy jednak dzisiaj powiedzieć: to jest lepsze, a to gorsze. Aikido jest najmłodszą sztuką budo i podlega prawom ewolucji. Jednakże w moim przekonaniu najdojrzalsze aikido prof. M.Ueshiba powstało między 80-tym a 86-tym rokiem życia. Był to czas jego życiowych dokonań.

 

Treningi z O’sensei

            Kiedy uczestniczyłem w zajęciach z O’sensei, dwukrotnie miałem podobne zdarzenie. O’sensei nauczał na tatami w ten sposób, że wszyscy studenci siedzieli dookoła niego. Wskazując każdorazowo na któregoś z nas, zapraszał na środek. Kiedyś poprosił mnie i powiedział: „Proszę, uderz mnie.” Stał bardzo blisko.  Mogłem go uderzyć w bardzo prosty sposób. Spełniłem więc jego życzenie, uderzając bardzo silnie. Jednakże nie zdołałem go nawet musnąć. Uderzałem raz po raz, lecz mi się to nie udało. Jego oczy były bez wyrazu. Niemożliwością było trafienie go. W moim wewnętrznym odczuciu przekonany byłem o łatwości jego trafienia. Przestałem uderzać. Wtedy zrozumiał moje odczucie i uśmiechnął się. Nie zapomnę tego, do końca życia.

Prof. Ueshiba cenił moich nauczycieli. Kiedyś byliśmy w gościnie u O’sensei i zastaliśmy go na intensywnym treningu z joboiken. Uderzał w drzewo, na którym był założony rynsztunek kendo ki. Pracował nad skomplikowanymi i różnorodnymi uderzeniami. Później po krótkiej rozmowie w domu przeszliśmy do ogrodu. Stanęliśmy naprzeciw drzewa, które uprzednio było celem jego uderzeń. Wówczas O’sensei powiedział: „To drzewo jest drzewem mojej miłości.” Jego ręka wspierała się o pień drzewa. Przez dłuższą chwilę nie wykonywał żadnego ruchu, aż w końcu objął drzewo i wtedy to drzewo zaczęło się ruszać. Nie wiem co się stało, on tylko je trzymał, drzewo natomiast zauważalnie ruszało się. Myślę, że O’sensei chciał nam w ten sposób coś przekazać, lecz do tej pory nie wiem, co.

Na dzień przed śmiercią O’sensei jeden z moich nauczycieli, Kobayashi sensei, przybył do szpitala, by pomagać O’sensei w jego ostatnich chwilach. Podczas tej wizyty prof. Ueshiba skierował się z prosbą do sensei Kobayashi: „Kobayashi, proszę, podnieś moje ciało.” Kiedy ćwiczył aktywnie, ważył ok. 90 kg, ale przed śmiercią jego ciało ważyło ok. 50 kg. Kobayashi, który był bardzo silnym człowiekiem, mógł podnieść ciało bez wysiłku. Przyszło mu to bardzo łatwo. Wtedy O’sensei powiedział: „Niech Kobayashi jeszcze raz mnie podniesie.” Kobayashi spróbował i nie mógł tego uczynić, jego ciało za ciężkie. Próbował się skoncentrować, ale nie dało to rezultatu. O’sensei uśmiechnął się i wypowiedział tylko jedno zdanie: „Oto jest niebo wszechświata.” Następnego dnia zmarł. Sensei Kobayashi opisał mi to zdarzenie w liście do mnie.

 

Ki w aikido

            Pojęcie ki bardzo często wyrażane jest nie tylko podczas praktyki aikido, ale również w jodze. Chciałbym nadmienić jednak, że niektóre osoby posiadające wysportowane ciało mogą szybko uzyskać licencję instruktora, co wcale nie oznacza, że posiadają oni zrozumienie ki. Wyjaśnienia pana Koichi Tohei o ki są moim zdaniem dobre dla Europejczyka lub Amerykanina. Natomiast dla Japończyka są zbyt proste. Oczywiście to, co jest proste wcale nie oznacza, że jest złe. Jest dla mnie niezmiernie trudno wyjaśnić pełne zrozumienie ki. Nie jestem jeszcze przygotowany na mistrza, jestem tylko początkującym instruktorem. Swoistego rodzaju aktywne zachowanie – często potocznie określane jako „podejście z sercem” – także jest manifestacją ki. Czytaliście może książkę pt. :”Czy znacie czwarty wymiar w nauce?”. Pozycja ta oferuje bardzo obiektywne a zarazem pozytywne wyobrażenie o telepatii. Z wielu przypadków jeden przyciągnął moją szczególną uwagę, gdyż zgodny jest z wielowiekowymi obserwacjami pokoleń ludzkości. Otóż roślinka podlewana codziennie przez zdrowe dzieci długo zachowuje swe życie. Natomiast gdy czyni to osoba starsza i schorowana, szybko traci ona zdrowy wygląd, a czasami wręcz usycha. Ten rodzaj telepatii jest częścią ki. Ki jest życiem. Kiedy osiągniesz stan swobodnego przepływu ki, możesz wtedy wypromieniować światło – gdyż życie istnieje pod postacią światła – które służy innym ludziom. Chodzi tu o fale niekoniecznie widziane dla ludzkiego oka. W niektórych przypadkach jest to widoczne np. podczas spotkania ludzi, którzy przekroczyli granice ogólnie przestrzeganych norm moralnych, religijnych – tzn. świętych. U świętych widoczna jest aureola. To jest w stu procentach światło i życie, to jest także ki . Innym mianem ki jest siła wszechświata, tzn. jego działanie w pozytywnym aspekcie. W buddyzmie ten stan interpretowany jest jako nirwana.

Wielu ludzi inteligentnych (posiadających świadomość) nie kroczy drogą ki. Ich zamierzenia nie są dobre, ponieważ eksponują oni silne osobowe ego. Wszechświat strzeże harmonii i jest jednocześnie miłością. Pojęcie wszechświata w tym znaczeniu jest równoznaczne z pojęciem Boga. Oczywiście w wielu religiach bywa to różnie interpretowane, w zależności od ich genezy, doktryn czy też teologicznych spekulacji. Aczkolwiek jedno jest wspólne: ta siła wszechświata jest źródłem harmonii. W aikido nazywa się to ki. Jeżeli ktokolwiek w swoim działaniu odczuwa inaczej, jest to odczuwanie ego. To nie jest ki. Wszystkie istoty posiadają dar życia, i to jest właśnie siłą wszechświata. Jedynie ludzie mogą okazywać boski umysł. Jednakże ludzie posiadają problemy. Ciało jest materią. Materia jest ruchem różnorodnych fal. Wszystko dookoła znajduje się w ruchu, również niepostrzegalne dla nas fale wszechświata. Jednak ruch fal materii posiada gęstszą strukturę i możemy ją widzieć. Materia naszego ciała ma wiele organów, które musimy utrzymywać w zdrowiu. Te wszystkie materialne organy warunkują nasze życie i jednocześnie w wielu przypadkach decydują o odczuwaniu pragnień i potrzeb. Jest to analogiczne w stosunku do naszej inteligencji. Każdy człowiek próbuje prowadzić dobór życie. Wiele naszych myśli nie jest dobrych. Każdy z nas kocha swoje ciało. Jest to rodzaj wielkiego ego. Aikido i ki jest okazywaniem życiowej siły, jej manifestacji w zagrożeniu. Jeżeli postępujemy w ten sposób, możesz wiele złych sił od siebie odrzucić lub przemienić w dobre. Życie studentów aikido jest po prostu szczęściem. Ci ludzie używają swoich myśli w odpowiedni sposób. Nawet jeżeli nie mogą zrobić czegoś wielkiego, to są specjalistami w swojej dziedzinie. Wszyscy emanują ki, dzięki czemu powstaje praca. Ki nie wygląda na silne ale jest siła wszechświata. Siła Boga i jego woli. Widzimy nieraz ludzi silnych, aczkolwiek nie zawsze dobrych. Szatan wygląda bardzo silnie a Bóg zwykle ustępuje mu w tym wyglądzie. Ale jaka jest rzeczywistość? Zwycięstwo ostateczne przynależy Bogu. Nadchodzi czas pokoju, ale zanim to nastąpi, upłynie wiele czasu. Musimy wierzyć w siłę wszechświata, ona jest źródłem szczęścia. Ludzie powinni ją wysyłać – to jest właśnie aikido. Prof. Ueshiba przez całe życie podkreślał, że aikido nie jest wiedzą. Wiedza zwykle pochodzi od innych ludzi i innych myśli. Kiedy wyzwalam siłę wszechświata, przychodzi wówczas naturalna wiedza z ciała, której potrzebujemy. Kiedy emanujemy tą siłę na zewnątrz, nasze postępowanie zmienia się. Wszystko dookoła staje się pulsującym życiem.

Przedmiotem studiów aikido jest pokój na świecie. Wiele technik przez nas praktykowanych wywodzi się z ju jutsu, jednakże dzisiaj nie przypominają one technik ju jutsu. Aikido dzięki O’sensei jest najmłodszą sztuką budo i w moim przekonaniu esencją wszystkich sztuk walki. Kiedy czynnie uprawiamy aikido, możemy znaleźć dla siebie wiele cennych rzeczy, ponieważ wydobywamy je z naszego centrum emanującego życiem i światłem. Jest to życie i światło, dlatego aikido jest tak inne od wszystkich sztuk budo. Powiedziałem wiele dobrych rzeczy, lecz ja nie jestem czystym człowiekiem. Wiele razy próbowałem dostąpić ceremonii oczyszczenia. Prof. Ueshiba przeprowadzał takie ceremonie.

Chciałbym powiedzieć również kila słów o uczuciu wdzięczności.

Kiedy twoje postępowanie jawi się jako wypływ ki, to uczucie wdzięczności , którego doświadczasz, przechodzi w inny wymiar. Jest to moje prywatne zwierzenie, ale zawsze praktykuję medytację przed rozpoczęciem i zakończeniem zajęć. Jest to ważne zarówno dla mnie jak i dla was. To przesłanie pokoju dla całego świata jest źródłem moich medytacji.  Studiowałem wiele sutr oraz biblię. Owe księgi odrzucają ludzkie postawy będące egzaltacją zła, w których brak wdzięczności do rodziców, ziemi, życia…. Jest to wspaniała inspiracja medytacji, której owocem staje się uczucie wdzięczności. To jest moja medytacja na macie. Bardzo ważna jest moja postawa, umysł, ki jako instruktora. Kiedy koncentrujesz się na technice, to z pod twojej ręki wychodzą ludzie znakomicie operujący techniką, niestety tracący przy tym na rozwoju ducha czy też umysłu. Osoby wprawne w technice nie zawsze są dobrymi ludźmi. Czasami nie mam ochoty ćwiczyć i jestem zmęczony, ale dzisiaj jestem z wami. Miałem wiele problemów, myślałem o nich na macie i to było moje ego. Kiedy nie mam ochoty, jestem zmęczony i uzewnętrzniam to na macie – to jest bardzo złe; część moich uczniów okaże się bardzo twarda. Jeżeli taka osoba zrani się na treningu, ja bardzo jej współczuję. Ja także mam swoje ciało, nad którym pracuję i chciałbym uzewnętrzniać swoją siłę z centrum. Osoby, które wybitnie opanowały zdolność koncentracji, mają duży wpływ na swoich uczniów.

Zanim zetknąłem się z aikido, studiowałem judo. Doświadczenia z tego okresu są mi bardzo przydatne w obecnej praktyce. Teraz dopiero mogę stwierdzić, że jeżeli angażujesz się we wspólne ćwiczenie z partnerem, jest to dobra droga. Jednakże musisz przekazać coś więcej poza własną techniką, albowiem w przeciwnym przypadku będzie to stratą dla obydwu. Nie wszyscy japońscy nauczyciele tak nauczają. Ja nie jestem w stanie wszystkiego zrozumieć, jestem jeszcze młody. Lecz próbowałem wam to wyjaśnić. Dziękuję.

 

Opracowanie na podstawie wykładów sensei Toshikazu Ichimura 6 Dan aikido, 6 Dan Iaido, podczas wizyt w Polsce w latach 1979-80. m.ł.

Żródło:  http://jogamandir.com.pl